Jeśli jakiś produkt okazuję się hitem oznacza to, że w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się jego następcy. Tak było w przypadku gry Tiki Totems, która doczekała się kolejnej odsłony. Czy zmiany, jakie wprowadzili programiści ze studia deweloperskiego Spokko są na tyle rewolucyjne, aby przy tytule swojej debiutanckiej aplikacji postawić cyfrę dwa? Na to pytanie bez wątpienia znajdziecie odpowiedź w poniższej recenzji.

Gdy uruchomiłem grę Tiki Totems 2 moim oczom ukazało się proste menu oraz zabawny widok, który składał się między innymi z loga, dwóch palemek oraz zabawnego dziadka-szamana z drewnianą laską. W tle dudniła równie swawolna muzyczka, która szybko wpadła mi w ucho i nuciłem ją przez resztę dnia. Cóż niezwykłego jest w tej banalnej scenerii, że skupiłem na niej swoją uwagę? Otóż pozwala się ona zrelaksować i pozytywnie nastroić do gry.

Kiedy moje samopoczucie było równie wesołe, jak kolory zastosowane w grze postanowiłem odkryć co tak naprawdę kryję się za tytułem Tiki Totems 2. Stanąłem przed możliwością wyboru jednej z czterech rozgrywek: prolog, classic, altar i love. Po szybkich kalkulacjach wyliczyłem, że czeka mnie ponad 120 leveli. Nie chcąc tracić czasu, wybrałem pierwszy tryb i zacząłem zabawę.


Dla tych wszystkich, którzy nie mieli jeszcze styczności z Tiki Totems, krótko objaśnię zasady tej prostej gry. Po uruchomieniu jakiegokolwiek z leveli zawszę czekają na nas dwa niezmienione elementy. Są nimi tło oraz co najmniej jeden totem, który zazwyczaj ustawiony jest na skomplikowanej piramidzie, którą tworzą bloczki z różnego rodzaju materiałów. Nasze moce pozwalają na zniszczenie wszystkich elementów budowli z wyjątkiem, tych które stworzone są z mocnego czarnego kamienia. Aby ukończyć dany poziom, nie możemy pozwolić aby totem dotknął ziemi oraz jakikolwiek bloczek z wyjątkiem niezniszczalnych kamienistych spoczywał na naszym gruncie.

Na początku nie musimy zbytnio wysilać naszych szarych komórek, aby ukończyć dany poziom, a wszystko po to aby oswoić się z zasadami i fizyką gry. Niestety, w dalszej części rozgrywki, również nie napotkamy żadnego problemu, z którym będziemy walczyć kilka godzin. Jest to trochę nużące i po ukończeniu wszystkich poziomów czujemy wielki niedosyt. Dlaczego więc autorzy zgodzili się wprowadzić kolejną część zamiast dorzucić przygotowane levele do pierwszej odsłony? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w menu głównym gry klikając w EDITOR. Jest to niezwykle przydatna opcja dla osób takich jak ja, które uważają poziomy za zbyt łatwe. Dzięki pomysłowi studia deweloperskiego Spokko, możemy sami przygotować całą plansze od początku. Co więcej, jest to doskonała zabawa gdy akurat mamy pod ręką inną osobę. My możemy przygotować poziom dla niej, a ona dla nas. Dajemy sobie dwie minuty na rozwiązanie. Wygrywa ten, kto rozwiąże więcej zagadek. Czyż to nie wspaniała gra dla dwojga?


Na początku podchodziłem sceptycznie do gdy Tiki Totems 2. Irytował mnie niski poziom trudności rozgrywki i ciężko było mi znaleźć pozytywne aspekty tej aplikacji. Teraz gdy myślę o spadających bloczkach mam bardzo miłe wspomnienia i nie mogę się doczekać nowych poziomów przygotowanych przez autorów gry.

Gra kosztuje 0,99$, możecie pobrać ją tutaj.

**Uwaga!

Dzięki uprzejmości twórców mamy dla Was 3 kody na pobranie Tiki Totems 2 z dowolnego App Store na świecie. Kody otrzymają autorzy najciekawszych komentarzy pod tą recenzją. Zwycięzców wybierzemy 30. grudnia. **